Dzisiaj jest: 22.3.2025, imieniny: Bogusława, Jagody, Katarzyny
WYBIERZ JĘZYK

"Śmierć żonokrążcy"

Autor: Iwona Banach
Kategoria/cykl: Kryminał
Stron: 336
Wydawca: Wydawnictwo Bookend
Rok wydania: 2024
Ocena:
Impreza urodzinowa i nic by w tym nie było dziwnego, gdyby nie to, że pięć byłych żon zostało na nią zaproszonych przez teściową. Jak może wyglądać taka impreza, kiedy Walter – były mąż, kochanek obecnych gości nagle umiera. Kto go zabił? Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, kiedy umiera jedna z byłych żon. Rozwikłać te morderstwa próbuje dwoje policjantów, Bella oraz Miłosz. Czy im się to uda?

Ci, którzy znają Iwonę Banach z całą pewnością wiedzą, że przy jej komediach kryminalnych można się nieźle ubawić. A jeszcze tym bardziej, kiedy w jednym miejscu nagle spotykają się teściowa i byłe żony, kochanki jej syna. Czy Walter mógł być zadowolony z takiego obrotu spraw? Spotkać wszystkie kobiety ze swojego życia w jednym miejscu, to musiało zakończyć się katastrofą.


 
Tak to jest w tych układach. Eksżony to kobiety, które mają w sobie takie pokłady waleczności i wściekłości, że gdyby sformować z nich jakąś jednostkę militarną, stałyby się lepsze od GROM-u.


Autorka stworzyła całkiem interesujące postacie w swojej powieści. Matka Waltera – kobieta, która potrafiła uprzykrzać życie kobietom jej syna, a której nienawidziła żadna z nich. Oj nie chciałabym spotkać takiej kobiety na swojej drodze. Walter – mężczyzna, który skakał z kwiatka na kwiatek, w gruncie rzeczy nic sobie z tego nie robiąc. Zdradę miał wpisaną w swoje geny, gdyż nawet się z nią nie krył. No i one, kobiety, który przez jakiś czas żyły i z Walterem i jego matką u boku. Różniące się niczym dzień i noc, róże temperamenty, różne poglądy, a jednak tak samo wpatrzone w tego łotra. Jednak moją ulubioną bohaterką tej powieści nie był nikt z wyżej wymienionych, lecz sama Bella Głąb. I to nie dlatego, iż była policjantką, tylko przez to jak bardzo potrafiła być zaradna i nie pozwalała sobie dmuchać w kaszę. To kobieta, której lepiej nie podskakiwać i z którą lepiej nie zadzierać.

Pomysł na fabułę jak najbardziej kreatywny. Spotkanie tylko kobiet i jednego mężczyzny nie mogło wróżyć niczego dobrego. Niemniej Iwona Banach zaserwowała nam doskonałą porcję śmiechu połączoną z morderstwem i to w dodatku podwójnym. Tylko kto chciał zabić Waltera? Tak naprawdę mogła to zrobić każda osoba z otoczenia. Nie wszyscy bowiem przejęli się jego śmiercią, zwłaszcza matka, która pomimo tak tragicznych wydarzeń, nie mogła odmówić sobie swojej imprezy urodzinowej. Czyżby to ona stała za jego morderstwem? A może jednak to któraś z jego byłych kobiet? Albo ktoś ze służby? Jeśli chcecie poznać odpowiedzi na te pytania, koniecznie sięgnijcie po tę pozycję.

 
One przeszły przez wiele stanów i uczuć związanych z mamunią. Stała się przyczyną wielu godzin terapii, a nawet morderczych myśli, praprzyczyną bezsenności i depresji. A ona im teraz mówi, że jej nie kochają?


Lekki język autorki, zabawne dialogi, nietuzinkowi bohaterowie i wredna teściowa, to wszystko gwarantuje doskonałą lekturę. A może i wy macie ochotę pobawić się w policjantów próbujących rozwikłać zagadkę dwóch morderstw?

Śmierć żonokrążcy to idealna lektura dla wszystkich lubiących komedie kryminalne gwarantujące niezłą zabawę. Gwarantuję wam, że od tej historii nie będziecie umieli się oderwać. Polecam.
Reklama
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.