Dzisiaj jest: 28.3.2024, imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
WYBIERZ JĘZYK

"Say yes"

Autor: Lucia Franco
Kategoria/cykl: Literatura obyczajowa, romans
Typ okładki: Miękka
Stron: 205
Wydawca: Wydawnictwo Niegrzeczne Książki
Rok wydania: 2023
Ocena:
Aubrey i James nie widzą poza sobą świata. Tworzą całkiem zgraną parę, choć James pragnie uczynić Aubrey swoją żoną. Problem w tym, że ona nie wierzy, że małżeństwo jest im potrzebne, wręcz przeciwnie. Twierdzi, że papier może wszystko między nimi zepsuć. James nie zamierza się jednak tak łatwo poddać i robi wszystko, aby ona powiedziała tak. Czy to mu się uda?

Cóż, muszę przyznać, że historia ta nie porwała mnie kompletnie, a wręcz mogłabym powiedzieć, że nawet mnie nudziła. Spodziewałam się czegoś, co wywrze na mnie dobre wrażenie, tak się jednak nie stało. Aubrey to taka niezdecydowana kobieta, która najpierw opiera się małżeństwu z każdej strony, a kiedy James już ją nie pyta o to czy za niego wyjdzie, to ona w końcu by chciała by to zrobił. Zdecydowanie zabrakło mi tutaj wątków pobocznych, które mogłyby urozmaicić całą historię. My niestety skupiamy się praktycznie cały czas na tym, aby ona powiedziała mu tak. To taka trochę zabawa niczym w kotka i myszkę.


 
Moje lęki mogłyby komuś wydać się irracjonalne, ale babcia nauczyła mnie, żebym nie osądzała innych, dopóki nie poznam ich sytuacji. Wychowywała mnie tylko ona, więc nauczyłam się być jak najbliżej rodziny i robić to, co konieczne, by się o nią troszczyć. James i Natalie są moją rodziną i świstek papieru nie ma tu nic do rzeczy. Ryzyko ich utraty jest większe niż ryzyko związane z małżeństwem.

Tak naprawdę w tej historii nie otrzymujemy nic poza przekonywaniem Aubrey, aby w końcu zgodziła się zostać żoną Jamesa oraz scenami erotycznymi, które momentami są zbyt rozwlekłe. Spora różnica pomiędzy naszymi bohaterami sama w sobie nie jest jakąś przeszkodą, aby stworzyć udany związek. Bo przecież w miłości nie liczy się wiek, ani pochodzenie, tylko uczucie. Autorka zdecydowanie mogłaby rozwinąć wątek Natalie o jej pobycie we Włoszech, który odebrał istotną rolę w jej życiu, a o którym my tak naprawdę nic nie wiemy.

To, że mnie ta historia nie urzekła nie oznacza oczywiście, że nie znajdzie odbiorców, którym się spodoba. Ja po prostu wyraziłam swoje własne odczucia po jej przeczytaniu.

Say yes to zwykła prosta historia dwójki bohaterów, która tak naprawdę nie sprawiła, że szybciej zabiło mi serce. On robi wszystko, aby ona za niego wyszła, ona martwi się, czy ten papier nie zniszczy tego co mają. Jeśli lubicie takie historie, możecie przeczytać.
Reklama
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.